Witajcie Moi Kochani!
Któż z nas nie przepada za rodzinnymi wyjazdami! Zbliżają się święta, więc wielu z Was na pewno planuje wyjazd do rodzinki w innym mieście. Takie chwile mogą dać nam przyjemne wspomnienia, ale czasem może je zaburzyć choroba lokomocyjna Waszego dziecka. Jak jej zapobiec?
Choroba lokomocyjna, czyli „Mamo, niedobrze mi!”
Choroba lokomocyjna, zwana też kinetozą to zespół objawów występujących i większości dzieci i niektórych dorosłych w środkach lokomocji: samochodach, pociągach czy autobusach. Jest wywołana pewnym konfliktem następującym między informacjami rejestrowanymi przez oczy i błędnik. Otóż oczy, widząc ruch za szybą pojazdu, rejestrują, że również ciało jest w ruchu. Ale błędnik wyłapuje, iż siedzi ono nieruchomo. W efekcie tych błędnych informacji pojawiają się objawy choroby lokomocyjnej, takie jak mdłości, duszności, zawroty głowy i wymioty.
Na szczęście, z wymienionymi wyżej nieprzyjemnymi objawami można sobie radzić. Wiele mam przekonało się, że warto przed podróżą podać dziecku środek na chorobę lokomocyjną (TUTAJ). Może mieć działanie przeciwwymiotne, a także lekko nasenne, co jest dużą zaletą na długich trasach. Dziecko, mając możliwość ją po prostu przespać, nie czuje się ani znudzone, ani źle. Ale są też inne praktyczne metody. Dobrym sposobem jest podawanie dziecku przed i w trakcje jazdy lekkostrawnych posiłków. To zmniejszy prawdopodobieństwo wystąpienia mdłości. Jeśli to możliwe, dobrze jest uchylić okno od strony dziecka, by miało zawsze dopływ tlenu.
A jakie Wy macie sposoby na walkę z chorobą lokomocyjną Waszych dzieci? Podzielcie się nimi w komentarzu! Zachęcam też do lajkowania naszego Fanpage’a na Facebooku. 🙂
Pozdrowionka!,
D.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz